O bałkańskiej turystyce słów kilka…

O bałkańskiej turystyce słów kilka…

Ola Brzóstwicz to ekspertka znająca język, kulturę i najpiękniejsze zakątki Chorwacji, prowadząca konto na Instagramie @ola_brzoza. To także moja serdeczna koleżanka, która wprowadzała mnie w tajniki turystyki! To właśnie ona prowadziła moje szkolenie praktyczne dotyczące pracy rezydenta i to o turystyce na Bałkanach miałyśmy jakiś czas temu okazję porozmawiać.

Niektórzy biorą nas za siostry. Jednak nie łączą nas więzy krwi, a zamiłowanie do turystyki!

Ola pracuje obecnie w jednej z poznańskich korporacji, jednak z zamiłowania jest pilotką wycieczek. Jej domeną jest Chorwacja, ale w swojej pilockiej karierze miała okazję prowadzić także wycieczki po Słowenii, Bośni i Hercegowinie, Czarnogórze, Albanii, Macedonii Północnej, a nawet Niemczech, czy Holandii. Jak poziom turystyki na zachodnich Bałkanach ma się do tej zachodnioeuropejskiej i czy na naszym półwyspie rzeczywiście wszystko odbywa się w stylu polako? Sprawdźcie czytając poniższy wywiad!

Zacznijmy od tego dlaczego właśnie Chorwacja skradła Twoje serce i co takiego ma w sobie turystyka, że nie możesz bez niej żyć?

Chorwacja skradła moje serce przypadkiem 😉 Przyszedł w życiu czas, żeby iść na studia, koleżanka powiedziała, że jest coś takiego jak filologia chorwacka. Sprawdziłam na YouTube co to za język – „fajny” pomyślałam, zapisałam się i zostałam na 5 lat. I niczego nie żałuję! A turystyka to takie logiczne następstwo, kiedy chcesz pracować z tym językiem. Mnie tłumaczenia nie kręciły, nie ma dużo innych ofert. Turystyka ma dla mnie kilka zalet: jedna wycieczka jako pilotka to około tygodnia, czyli w określony czas wykonuję zadanie i mam za nie zapłacone. Jako pilotka mam duże poczucie wpływu na swoją pracę – jestem tylko ja i grupa. Lubię działać, być w ruchu, uwielbiam bezpośredni kontakt z ludźmi. Lubię uczyć i opowiadać. I prawdą jest, że obecnie pracuję na etacie, ale jednak to do turystyki mnie ciągnie. Na przykład moje urlopy wcale nie są w całości „wypoczynkowe”, bo przeznaczam je też na pracę z grupami. Więc chyba po prostu „tak miało być” 😁

Ola w Chorwacji, w czasie wolnym. Jeziora w Imotski

Czy pamiętasz swoją pierwszą prywatną podróż na Bałkany oraz pierwszy pilotaż na półwysep? Czy podczas pierwszego wyjazdu w pracy coś Cię zaskoczyło?

Jasne! Pierwszy raz na Bałkany jechałam autostopem. Odwiedziłam Chorwację i Bośnię i Hercegowinę. Autostop fajna przygoda, ale już podziękuję 😉 Pamiętam, że starałam się ciągle mówić po chorwacku. Po 1 roku studiów już było to możliwe, ale wiem, że nie mówiłam wtedy jeszcze super biegle. Na studia poszłam nie znając ani słowa, więc wówczas to ten kontakt z językiem był dla mnie największym przeżyciem. Chorwacja mi się spodobała, wiedziałam już, że będę wracać!

Pierwszą grupę też pamiętam. To był okrutny stres. Cieszę się, że wróciliśmy i że turystom się podobało. Oczywiście, że dzisiaj zrobiłabym wszystko inaczej i lepiej 😉 Podczas pierwszej wycieczki zaskoczyło mnie to, że te sytuacje krytyczne, które zdarzają się „czasem”, mi trafiły się od razu. Turystka z udarem mózgu w szpitalu, pęknięta opona autokaru, overbooking w hotelu i podział grupy na 2 obiekty… Po 2 wyjazdach odpuściłam, stwierdziłam że to nie na moje nerwy. Wróciłam jednak rok później, coś mnie ciągneło do turystyki! Trochę sama siebie zaskoczyłam, ale myślę, że nie umiem funkcjonować bez turystyki.

Wiem, że studiowałaś kroatystykę, w Chorwacji czujesz się jak w drugiej ojczyźnie. Czy wyjazdy do innych bałkańskich krajów, jak np. Czarnogóra czy Macedonia Północna były dla Ciebie dużym wyzwaniem, czy widziałaś raczej podobieństwa?

Dużo podobieństw! Serdeczność ludzi, możliwość komunikowania się po chorwacku/ serbsku/ bośniacku, podobne podejście do życia i biznesu. W każdym miejscu jest oczywiście ciut inaczej, ale jednak wszędzie w tej części Bałkanów czuję, że to nadal „mój” teren.

Bałkany jesienią także są piękne! Oprtalj w Chorwacji

A język? Czy miałaś jakikolwiek problem z porozumiewaniem się po chorwacku w Czarnogórze?

Nie! Chorwacki/serbski, czy też czarnogórski to prawie ten sam język. Z Czarnogóry jednak pamiętam to, że jeden mój kierowca na bałkańskiej objazdówce był Albanczykiem z Ulcinja w Czarnogórze. To było super! Tam, gdzie mogliśmy, mówiliśmy po serbsku, ale w Albanii był moim tłumaczem z serbskiego na albański np. w hotelu. Próbowałam nauczyć się od niego trochę albańskiego, ale mnie to przerosło! A mówię, że komunikowalam się po serbsku, bo znam różnice między tym językiem, a chorwackim, ale kiedy się zagalopuję i użyję chorwackich słówek, to też nie jest problem – dogadamy się!

Jak oceniasz poziom obiektów noclegowych, z których korzystały Twoje grupy na Bałkanach? Nierzadko spotykam się ze stereotypem, że Bałkany dopiero uczą się turystyki i trudno tu o usługi na wysokim poziomie.

I tu muszę przyznać, że w mojej opinii Chorwacja nie ma najlepszej bazy noclegowej. Coraz więcej jest odnowionych apartamentów i hoteli – na szczęście! Prawda jednak jest taka, że baaardzo dużo jest takich, które sprawiają wrażenie, jakby się nocowalo w kapsule czasu. A ceny coraz wyższe. Chorwacja ma wiele zalet i pięknych miejsc, ale baza noclegowa to nie jest mocna strona turystyki tego kraju.

W pozostałych krajach – „zależy” bo akurat trafiałam różnie. Myślę, że na wakacje w hotelu najlepiej wybrać Albanię.

A posiłki? Jakie jest top 5 bałkańskich przysmaków, według Oli, których każdy turysta musi posmakować?

No wiadomo, że burek 😋 Makaron z owocami morza, makrela z grilla, ćevapi, kalmary. To tak na dzisiaj, kiedyś wymieniłabym więcej mięsa.

Burek

Powiedz mi jakie są Twoje doświadczenia ze stylem polako, polako, czyli powoli, powoli. Czy rzeczywiście jest według Ciebie wszechobecny na Bałkanach i czy odbija się na turystyce?

Jest obecny i odbija się na turystyce, choć głęboko wierzę w to, że turyści często tego nie odczuwają. Moja teoria na temat „polako polako” jest też taka, że ta zasada niesprawiedliwie dotyczy tylko ich. Kiedy oni się z czymś spóźniają, to wszystko według nich jest w normie, jednak kiedy to ja mam się spóźnić z grupą, to już jakoś w nosie z ich „polako polako” – straszą że zamkną restaurację i że kolacji dla grupy nie będzie. A to nie jest fair! No cóż, na Bałkanach trzeba mieć czasami dużo cierpliwości, ale też wyczucie.

A jeśli chodzi o reakcje turystów – co podobało im się najbardziej, gdy miałaś okazję prowadzić wycieczkę objazdową po całych Bałkanach?

W Chorwacji Plitvice. Zawsze mówię turystom, że zachwycą i najczęściej tak jest. Zero zdziwinienia! Kto więc to czyta i jeszcze tam nie był – jedźcie na Plitvice! I najlepiej poza sezonem, bo latem niestety bilety są bardzo drogie. W Macedonii wszystkich oczarowuje Kanjon Matka. I tu też byłam współzachwycona, bo sama byłam tam pierwszy raz podczas pilotażu. Możliwość pojechania tam z grupą to była dla mnie wygrana sezonu! Miałam kilka grup do Słowenii, na początku z pełnym przekonaniem mówiłam, że mogą być miło zaskoczeni, bo nie doceniamy tego kraju. No i byli! 😁 Bled, Vogel, jaskinie – tam jest wiele piękna na niewielkiej przestrzeni, już czekam, żeby znowu pojechać tam z grupą.

Kanion Matka

Czy jest jakieś miejsce na Półwyspie Bałkańskim, do którego sama chciałabyś wybrać się na wakacje?

Jasne, jest ich dużo! Lubię wracać do Makarskiej, i to nawet w szczycie sezonu. Chciałabym odwiedzić też Ciebie w Czarnogórze na dłużej! Dobrze mi w Splicie i myślę, że kiedyś chętnie spędzę więcej czasu na którejś z chorwackich wysp. Chciałabym wrócić do Macedonii Północnej, do Skopje. Byłam tam kilka razy, dobrze się tam czułam. Tęsknię też za Sarajewem. Na dłuższe wakacje pewnie zdecydowałabym się na objazdówkę autem.

Czy masz jakieś porady dla osób, które wybierają się do Chorwacji lub Czarnogóry po raz pierwszy? Czego nie oczekiwać i na co zwrócić uwagę?

Być cierpliwym. Mieć krem do opalania i zawsze dużo wody. Uważać, kiedy mówimy między sobą po polsku – lokalni mieszkańcy dużo mogą zrozumieć.

Jesienny Grožnjan, Chorwacja

Dziękuję za ciekawą rozmowę! Chętnie w przyszłości wybrałabym się na wycieczkę z Tobą – pamiętam z jaką pasją opowiadałaś o Chorwacji. Muszę przyznać, że nasza wspólna majówka w Makarskiej to był mój najprzyjemniejszy etap w pracy w turystyce. Życzę Ci serdecznie, aby wszyscy Twoi turyści wspominali czas spędzony z Tobą tak dobrze, jak ja 😉 A jeśli to nie tajemnica, i już wiesz, to daj znam znać, gdzie na turystycznych szlakach będzie Cię można spotkać w najbliższej przyszłości?

Dziękuję! ❤️ Nasza wspolna majówka to było chyba najlepsze zlecenie w mojej karierze! Mało turystów, piękna pogoda, brak tłumów, jeszcze przed szczytem sezonu. No i cieszę się, że się tak skumałyśmy! Lubię opowiadać o Chorwacji i Bałkanach. To chyba słychać, bo często też turyści mi mowią, że to się czuje, kiedy opowiadam. Ja się w ten sposób po prostu dobrze bawię!

Turystyka ma wiele zalet i wad. Przede wszystkim niestety jest mało stabilna i sezonowa. Dlatego nie jeżdżę tyle, ile bym chciała. Mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni. Póki co dużo się u mnie dzieje i wiem tylko, że w czerwcu mam być w Słowenii, resztę muszę planować na bieżąco 😁

A jeśli chcecie obserwować turystyczne i podróżnicze poczynania Oli, to zachęcam do zaobserwowania IG @ola_brzoza!

Jeden komentarz do “O bałkańskiej turystyce słów kilka…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót do góry