Koniec sezonu. Cisza, spokój, podsumowania, rozliczenia, wstępne plany. Radość, że to już koniec. Kto nie pracował w turystyce, ten nie zrozumie, że można cieszyć się z nadejścia listopada, a wręcz go oczekiwać. W końcu to chyba jeden z najmniej przyjemnych miesięcy w roku. Krótkie dni, spadek temperatur i opady deszczu, które czasami zdają się nie mieć końca, podobnie jak katar i ból gardła, które dopadają nas w tym okresie. To chyba najczęstsze skojarzenia nasuwające się na myśl o tym przedostatnim miesiącu w roku. Ale wracając do sedna sprawy, a mianowicie końca sezonu, to oczywiście euforia związana z tym wydarzeniem trwała u mnie krótko. Tak tydzień mniej więcej i już chętnie zabrałabym kogoś na wycieczkę. I wiem, że Czarnogóra ma morze możliwości do wykorzystania i tą chłodniejszą porą. Niezwykła różnorodność krajobrazów sprawia, że znajdą tu coś dla siebie miłośnicy morza, gór i jezior, a także osoby, których zamiłowaniem jest historia, czy architektura. Dlatego nawołuję wszem i wobec, żeby jednak tego sezonu nie kończyć, a przynajmniej nie tak w stu procentach.
Przyleć do nas
Na szczęście linie lotnicze zgadzają się ze mną w tym temacie. Także i one dostrzegły potencjał w zimowej Czarnogórze i przygotowały specjalne połączenia aż z trzech miast, zatem możemy łatwo, szybko i w przystępnej cenie dostać się do Podgoricy – czarnogórskiej stolicy. Z Warszawy LOTem polecimy w czwartek, sobotę i poniedziałek. z Krakowa i Gdańska samoloty Ryanair latają w soboty i poniedziałki.
Czwartek | Sobota | Poniedziałek | Termin | |
Kraków | Brak | 13:45 | 09:20 | 1.11-31.03 |
Gdańsk | Brak | 08:15 | 16:45 | 1.11-31.03 |
Warszawa | 10:40 | 14:40 | 14:30 | 1.11-13.01 25.02-31.03 |
Macie wolny weekend? Chcecie zmienić otoczenie? Klimat? Zjeść coś nowego? To świetna okazja na tak zwany city break. Lecicie na początku weekendu, a po nim stawiacie się w pracy pełni wrażeń, pomysłów i nowej energii. Nie będziemy kłamać. Pogoda zimą jest dosyć kapryśna i jest to lekka ruletka, ale kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.
Bo jest tu co robić
Przed przylotem do Czarnogóry zastanówcie się, na co macie tak naprawdę ochotę. Lądowanie w Podgoricy umożliwia kilka wariantów spędzenia wolnego czasu. Jeśli standardowo interesuje Was przede wszystkim czarnogórskie wybrzeże, to weźcie pod uwagę fakt, że panuje tam klimat śródziemnomorski i zimy są dużo łagodniejsze niż te w Polsce. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że traficie na dosyć ciepły (około 10-12 stopni) i słoneczny weekend. Taka pogoda i brak tłumów, to wręcz wymarzona opcja na spacery po starówkach ulokowanych nad Adriatykiem. A jeśli wolicie mimo wszystko, kiedy coś dookoła się dzieje, to zapraszamy w okresie przednoworocznym. Miasteczka są udekorowane na zbliżające się święta, można też trafić na jarmark (Kotor, Budva, Portonovi, Porto Montenegro), wiele z nich organizuje też sylwestrowe koncerty i imprezy na świeżym powietrzu oraz atrakcje dla dzieci.
Zimowe kurorty Czarnogóry
Ale kto mówi, że trzeba jechać nad morze? Pamiętajcie, że Czarnogóra zawsze ma coś w zanadrzu. Jeśli waszym żywiołem jest zima i sporty zimowe. Jeśli chcecie zaszyć się przy kominku w górskiej chacie. Jeśli chcecie podczas spacerów czuć mróz na policzkach. Jeśli chcecie zadziwić znajomych opowieściami o nartach w Czarnogórze. Jeśli tak, to kierunkiem dla Was będzie Kolašin. Położony zaledwie godzinę jazdy od Podgoricy – autostradą albo chwilę dłużej, jeśli zdecydujecie się na starą trasę wzdłuż kanionu Moračy, Kolašin oferuje wszystkie te możliwości. Miejscowość znajduje się na masywie górskim Bjelasica, w pobliżu Parku Narodowego Biogradska Gora. Z roku na rok przyciąga coraz więcej zwolenników białego szaleństw. Cały czas intensywnie się rozwija. Tutaj, w przeciwieństwie do wybrzeża, właśnie zimą sezon trwa w najlepsze. W samym Kolašinie znajduje się przede wszystkim baza noclegowa, hotele, wspomniane już górskie chaty, pensjonaty, apartamenty oraz baza gastronomiczna, szeroki wybór restauracji i kawiarni. A także kilka ciekawych obiektów pozostałych po Jugosławii. W pobliżu miejscowości znajdują się dwa najnowocześniejsze ośrodki narciarskie Kolašin 1450 i Kolašin 1600, które są połączone ze sobą i razem oferują około 30 kilometrów tras zjazdowych o wszystkich stopniach trudności. Ośrodki organizują także zajęcia na świeżym powietrzu – wędrówki piesze, wyprawy na rakietach śnieżnych, narciarstwo biegowe, jazdę na quadach, a także szalone imprezy ze znanymi dj-ami w restauracji Troglav. Każdy powinien znaleźć tutaj coś, co mu odpowiada. Jeśli chodzi o śnieg, to niestety nikt nie jest w stanie go zagwarantować. Wyciągi położone są na wysokości około 2000 m. n. p. m. więc z warunkami atmosferycznymi bywa różnie, ale warto śledzić prognozy i trzymać rękę na pulsie. Poza tym jeśli tutaj pogoda nie dopisze można jej poszukać w innych częściach kraju. Pamiętajcie, w Czarnogórze wszędzie jest blisko.
Jak się przemieszczać?
Zakładając, że zdecydujecie się na wypożyczenie samochodu, a jest to najlepsza opcja, do wyboru będziecie mieli trzy trasy na wybrzeże. Drogę prowadząc najbardziej na południe (przez tunel Sozina – płatny!), jeśli waszym celem będzie Bar albo Ulcinj albo jeśli na swojej bucket list macie Jezioro Szkoderskie. Częściowo biegnie ona bardzo blisko tego właśnie zbiornika wodnego. Rejs raczej nie będzie możliwy. Natomiast tętniący życiem wiosną i latem – Virpazar, zimą spowity jest tajemniczą mgłą i stanowi świetną scenerię do kręcenia horroru. Samo jezioro również nabiera złowrogiego charakteru. Latem tego nie doświadczycie. Równolegle do drogi asfaltowej poprowadzona jest trakcja kolejowa. Jeśli nie chcecie prowadzić, jesteście miłośnikami kolei, to będzie to wybór dla was doskonały. Ale mentalnie przygotujcie się na dwie podróże, jedna – bezpośrednio do Baru, druga to podróż w czasie. Pociąg jest przestarzały, wolny, a obsługa w postaci konduktora bardzo specyficzna.
Jeśli waszym celem jest Budva, wybierzcie trasę przez Lovćen. Natkniecie się na niej na historyczną stolicę – Cetynję, bardzo ważne miejsce, kolebka dzisiejszego państwa. Warto je odwiedzić, przespacerować się po głównym deptaku, wstąpić do monastyru, czy któregoś z muzeów.
Jeśli udajecie się, do którejś z miejscowości nad Boką, najlepszą trasą dla was, będzie ta na Nikšić. Drugie co do wielkości miasto w Czarnogórze, raczej pomijane przez przewodniki turystyczne. A warto do niego wstąpić. Przejść się po centrum, zajrzeć do muzeum mieszczącego się w Pałacu Króla Mikołaja oraz wspiąć się na twierdzę Onogošt. Za miastem, już na trasie czeka na was punkt widokowy na Slansko Jezero. Jeden z moich ulubionych.
Dlaczego my zawsze polecamy Herceg Novi?
To miasto ma wszystko i jeszcze więcej i oferuje naprawdę wiele. Urokliwa, eklektyczna starówka, majestatyczne twierdze, egzotyczna roślinność, muzea działające cały rok, bogaty program wydarzeń kulturalnych. Na spacer promenadę nad morzem i szlaki w górach Orjen. Tam zimą można ulepić bałwana i jeździć z dziećmi na sankach. No i jest to świetna baza wypadowa na wycieczki – tez do Dubrovnika, Trebinje, a poza sezonem nie ma korków.
Przyjedź do nas!
To kilka propozycji na weekendowy wypad do Czarnogóry ode mnie. Wierzcie, że mogłabym ten temat kontynuować jeszcze pewnie przez parę stron, ale nie wszystko na raz. Zapraszam i zachęcam do odkrywania Czarnogóry poza oficjalnym sezonem. Naprawdę warto. Kupujcie bilety i pakujcie walizki. A jeśli zależy Wam na bezstresowym pobycie, Active Montenegro pomoże Wam z organizacją, zapewnimy transfer, polecimy zakwaterowanie, doradzimy w kwestiach spornych. Piszcie śmiało na adres: wycieczki-active@balk-ann.pl oraz whatsapp +382 67 453 489.
2 myśli w temacie “Czarnogóra zimą to świetny pomysł!”